Trochę o mnie!

Wędkarstwo zaszczepił we mnie ojciec, który w dzieciństwie zabierał mnie na ryby.

Jednak jakieś 3 lata temu Tomek J. pokazał mi że, są przyjemniejsze metody wędkowania niż całonocne patrzenie na świetlik lub dzienne na spławik. Oczywiście początki były ciężkie, czyli parasol plażowy, kalimata na gołej glebie, śpiwór wyrwany w markecie. Jako wędziska dwa stare teleskopy . Jednak przemęczyłem pierwszy sezon i to praktycznie bez większych efektów. Ale się nie zniechęciłem!

Zaopatrzyłem się w sprzęt wygodniejszy i solidniejszy, zadbałem o rozwój wiedzy w temacie karpi (zaczerpnięty od kolegów z teamu) i kolejny sezon był juz znacznie wygodniejszy i efektywniejszy. Zaczęły się większe okazy jak np. 15kg karp złapany w maju .

Kolejny sezon był już kontynuacją zaopatrywania się w kolejne doświadczenia i wiedzę a co a tym idzie kolejne wyciągnięte okazy.

Niezwykła przyjemność z karpiowych zasiadek rekompensuje pierwszo-sezonowe męczarnie.

 liczba odwiedzin: 474534      online: 1
© 2020 MBEST